mi rendo conto che dovrei scrivere qualcosa in italiano... ma tanto qua, tra le alpi e mar ligure, tutti lo conoscono più che bene il egregio signor luzzati, e quindi lasciamo perdere le mie spiegazioni del cavolo. magari, se il tempo non stringe, guardate solo le foto! ;)))
to jest muzeum kina w turynie! w niedziele wybraliśmy się, właśnie tutaj, z dziećmi na wystawę luzzatiego i gianiniego. luzzati to chyba niezbyt znana postać w polsce, ale tutaj miedzy alpami i morzem liguryjskim raczej tak. autor niezliczonej ilości prac, ilustrator książek dla dzieci, autor filmów animowanych.
wystawa, którą odwiedziliśmy to zbiór storyboardów, szkiców, rysunków tła i postaci, wykonanych przez luzzatiego i wykorzystanych w filmach (w tym dwóch które kandydowały do oskara), stworzonych w duecie gianinim na przestrzeni ich wieloletniej współpracy.
mam wielki sentyment do luzzatiego.jak dla mnie jest artystą totalnym, i to (moim zdaniem) widać we wszystkim co zrobił. czuję te twory, rysunki i collages od początku do końca, tam nie ma ani okruszynki oszustwa i udawania, tandeta zamienia się w bogactwo, a blichtr w zaczarowany świat.
najbardziej zaczarowany jest oczywiscie "czrodziejski flet".
na każdym kroku przewija się pulcinella. (niestety nie przepadam za commedia dell'arte.)
no i cudowna "sroka złodziejka" - czyż nie jest niesamowita?
a jak pieknie tanczy! prawdziwa baletnica.
mam nadzieję, że luzzati zza grobu wybaczy mi tę profanację...
szkoda tylko, że przeogromna wystawa "rozsypała" się we wnętrzu monumentalnej wieży - mole antoneliana. z jednej strony ciasny pawilonik w środku głównego holu, z drugiej - długa wspinaczka po spirali we wnętrzu, sprawiły, że nie można było nacieszyć się "byciem" w świecie luzzatiego, a eksponaty z muzeum kina (ogromne scenografie i ekrany z fragmentami znanych filmów) skutecznie zakłócały odbiór. no cóż, bywa i tak. mimo wszystko było warto.
you can read in english about the luzzati-gianini exhibition in mole antoneliana HERE.
anf for all those who wanto to see the famous luzzati's aniimations, please have a look HERE.
enjoy! :)))
siostra!
ReplyDeletefajowo, że byliście na wystawie!
a ja jak tam bywam to tylko ta piadina i majtki....
prace ciekawe, takie w Twoim stylu:)
ale muszę tu dodać coś od siebie, jakbym była dzieckiem, to by mnie to na pewno odrobinę przerażało:)
całusy posyłam
sistra!
ReplyDeleterzeczywiście twoja siostrzeniczka obudziła się dwa razy z krzykiem w noc po wystawie... na bank ją również luzzati trochę przeraża. zwrotne całusy w drodze do ciebie. love sis.